Recenzja tuszu FLORMAR "Pretty Intensifying Mascara"
Czesc!
Zapraszam Was dzisiaj na recenzje tuszu z firmy Flormar.
Jest on z tej serii PRETTY, czarne opakowanie.
Na poczatek sprawy podstawowe:
Opakowanie plastikowe, czarne z bialymi literkami, lekkie.
Pojemnosc to 8ml.
Koszt to 14zl
Mozna go nabyc TUTAJ
Czas przydatnosci od otwarcia to 6 miesiecy (tiaa..)
Szczoteczka zwykla, z wloskow, nie jest silikonowa.
Ksztalt szczoteczki taki zwyczajny, srednich rozmiarow.
Jest to mascara pogrubiajaca.
Stosowanie:
Uzywalam go kilkanascie razy i wydaje mi sie, ze zaczal juz wysychac.
Naklada sie dobrze pierwsza warstwe, przy nastepnych zaczyna sklejac rzesy.
Co naprawde jest wkurzajace i ciezko jest je potem porozdzielac, trzeba sie nameczyc.
Poza tym , troszke mi drapie powieke, jak probuje pomalowac rzeski przy ich nadadzie
Rzesy po nim sa twarde.
Sam sie nie osypuje , jedynie jak potrzemy oko, spada na policzki.
Efekt:
Efekt przy pierwszej warstwie jest w miare ok, jednak nastepne sa nie do zaakceptowania.
Ja lubie miec mocno podkreslone rzesy, co przy tym tuszu odpada calkowicie.
Nie podraznia, kolor jest czarny, a nie jakis szary.
Pogrubienie jest w porzadku, niestety za cene posklejania.
Wydluza rzesy.
Podsumowujac
Tusz polecam dziewczyna , ktore lubia naturalny efekt i zadowoli ich jedna warstwa.
Za niewielka cene, mozecie wyprobowac.
Jednak te z Was, ktore oczekuja od tuszu czegos wiecej, niz lekko podkreslone rzesy, nie beda zadowolone.
Zdjecie przed :
Zdjecia po 3 warstwach:
Zycze Was z calego serca, Zdrowych, Wesolych, Rodzinnych Swiat Wielkiej Nocy :-)
Czesc!
Zapraszam Was dzisiaj na recenzje tuszu z firmy Flormar.
Jest on z tej serii PRETTY, czarne opakowanie.
Na poczatek sprawy podstawowe:
Opakowanie plastikowe, czarne z bialymi literkami, lekkie.
Pojemnosc to 8ml.
Koszt to 14zl
Mozna go nabyc TUTAJ
Czas przydatnosci od otwarcia to 6 miesiecy (tiaa..)
Szczoteczka zwykla, z wloskow, nie jest silikonowa.
Ksztalt szczoteczki taki zwyczajny, srednich rozmiarow.
Jest to mascara pogrubiajaca.
Stosowanie:
Uzywalam go kilkanascie razy i wydaje mi sie, ze zaczal juz wysychac.
Naklada sie dobrze pierwsza warstwe, przy nastepnych zaczyna sklejac rzesy.
Co naprawde jest wkurzajace i ciezko jest je potem porozdzielac, trzeba sie nameczyc.
Poza tym , troszke mi drapie powieke, jak probuje pomalowac rzeski przy ich nadadzie
Rzesy po nim sa twarde.
Sam sie nie osypuje , jedynie jak potrzemy oko, spada na policzki.
Efekt:
Efekt przy pierwszej warstwie jest w miare ok, jednak nastepne sa nie do zaakceptowania.
Ja lubie miec mocno podkreslone rzesy, co przy tym tuszu odpada calkowicie.
Nie podraznia, kolor jest czarny, a nie jakis szary.
Pogrubienie jest w porzadku, niestety za cene posklejania.
Wydluza rzesy.
Podsumowujac
Tusz polecam dziewczyna , ktore lubia naturalny efekt i zadowoli ich jedna warstwa.
Za niewielka cene, mozecie wyprobowac.
Jednak te z Was, ktore oczekuja od tuszu czegos wiecej, niz lekko podkreslone rzesy, nie beda zadowolone.
Zdjecie przed :
Zdjecia po 3 warstwach:
Zycze Was z calego serca, Zdrowych, Wesolych, Rodzinnych Swiat Wielkiej Nocy :-)
a mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJakiego użyłaś eye-linera? Chodzi mi o firmę i kolor. Ma bardzo ładny odcień, taki niebieski jak Twoje oczka :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLiner to fluidline z MACa, w kolorze Midnight Blue, niestety wersja limitowana, juz w sklepach niedostepna :-(
OdpowiedzUsuń